Legendy
Legenda o zapadłym kościele
Niedaleko Żeleźnicy jest w lesie polana, która nigdy nie porasta drzewami ani krzewami, a jedynie trawą. Legenda mówi, że jest to miejsce, w którym zapadł się kościół i karczma. Kościół był okazały, otoczony domostwami, a naprzeciwko stała karczma. Ludziska gromadzili się w karczmie na pijatykach i bijatykach częściej niż w kościele. Pan Jezus cierpliwie czekał, ale poprawy nie widział. Wreszcie obmierzły mu ludzkie przewiny, brak skruchy i powrotu chłopstwa do uczciwego życia. Wtedy zahuczała ziemia, a kościół wraz z karczmą i chłopami zapadł się pod ziemię. Zostało puste miejsce porośnięte trawą. Bywa, że czasem ktoś słyszy głos dzwonów dochodzący z spod ziemi podczas Rezurekcji, ale musi to być człowiek uczciwy i prawy. Z przekazu p. Rozalii Smółkowej źródło: www.spraba.rabawyzna.pl
Legenda o Rozsolisku
Przez Rabę prowadził trakt z Jordanowa do Nowego Targu, a nawet dalej poza Tatry. Dawniej kupcy sprzedawali te towary w różnych miejscowościach korzystając z wcześniej znanych dróg.
Od Bochni przez Myślenice i Jordanów jechał kupiec wiozący sól w beczkach na sprzedaż. Przejechał bezpiecznie przez Spytkowice, dotarł do Krzyżowej (skrzyżowanie dróg chyżniańskiej z rabiańską) i powoli podjeżdżał pod górę. Nagle pod zaprzęgiem zjawiło się stado wilków. Konie runęły w szaleńczym tempie w bok na młaki i topieliska. Cały zaprzęg pogrążył się w topieli wciągając sól, woźnicę i konie. Sól się rozpuściła w topieli i odtąd to miejsce nazywają Rozsoliskiem. Z przekazu p. Rozalii Smółkowej źródło: www.spraba.rabawyzna.pl